Autor |
Wiadomość |
Illiva
Wilczek
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:01, 13 Mar 2010 Temat postu: Gość na suficie |
|
|
Gdy Caridan wchodził późnym wieczorem do pustej komnaty, już na progu zorientował się, że coś jest nie tak (poza brakiem Illivy śpiącej beztrosko na wznak dokładnie na środku niezbyt szerokiego łóżka; ale to nie było niczym nowym przez ostatnie dni). Obrzucił komnatę uważnym spojrzeniem; nie dostrzegł niczego niepokojącego.
Rozejrzał się więc jeszcze raz. Wtedy zauważył.
Zamrugał oczami, jednak duży, zmokły nietoperz na suficie dalej zwieszał się nad łóżkiem, śpiąc w najlepsze. Otulony błoniastymi skrzydłami niczym płaszczem, w pyszczku między ostrymi ząbkami trzymał mocno sfatygowany kawałek pergaminu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Caridan
Kocurek
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ambermist
|
Wysłany: Sob 19:38, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zastanawiając się wiele wlazł na łóżko i spróbował dosięgnąć nietoperza. Niestety złośliwy sufit był za wysoko i nawet podskakiwanie nie pomogło. Po kilku skokach, które musiały by wyglądać komuś podglądającemu, iście komicznie dał sobie spokój. Tylko stał i łypał okiem na złośliwe zwierze i trzymany przez nie liścik.
- Cip cip… Taś taś… - Żadnej reakcji… - Do Diaska jak się woła na nietoperze?
Potarł czoło i znów zaczął się wpatrywać w Nietoperza nieprzychylnie.
- Może byś Malutki zleciał i pokazał co tam trzymasz? Co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Horgin
Wilczek
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:31, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
<Gapi sie bezczelnie na skaczącego i gadającego do nietoperza Caridana. Zrobił się czerwony od stłumionego rechotu>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiva
Wilczek
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:07, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nieruchomy nietoperz zrewanżował się złośliwym łypnięciem na człowieka. Potem rozprostował skrzydła, przeciągając się ostentacyjnie. Ze wzrokiem utkwionym w skaczącym Caridanie kłapnął ząbkami kilkakrotnie, omal nie wypuszczając pergaminu. Znienacka opuścił swoje miejsce i zaczął krążyć po komnacie, skutecznie unikając mężczyzny, który rzucał się za nim, usiłując go złapać. Wreszcie usadowił się w kącie nad szafą, gapiąc się bezczelnie na czerwonego z wysiłku człowieka.
Wydał z siebie kpiący pisk i poderwał się nagle z miejsca; wylądował na głowie Caridana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caridan
Kocurek
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ambermist
|
Wysłany: Sob 23:22, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Do diaska co za potwor! - Wydyszał starając się złapać w dłonie siedzącego mu na głowie nietoperza. Prawie mu się to udało jeno zdołał złośliwemu zwierzakowi wyrwać z pyska pergamin. Potwór zaś bezpiecznie uleciał znów na sufit tam przyczepił się do belki i łypał na niego bezczelnie.
- Nooo! Poczekaj ty... ciebie też dorwę... - Popatrzył jeszcze na Nietoperza, pogroził mu pięścią.
Zaraz też przypomniał sobie o trzymanym pergaminie. Rozwinął szybko i zaczął czytać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiva
Wilczek
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:32, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Pergamin praktycznie rozpadał mu się w rękach. Rozmazane, rozmokłe litery były trudne, niekiedy wręcz niemożliwe do odczytania:
Cari, nie będę ukrywać, że nie jest dobrze. Wszystko...???.. komplikować, od czasu, gdy wypytywałam o Sheyne w pewnej karczmie w Elmore. Choć udało mi się wtedy odnaleźć jej trop, nie zaznałam potem spokoju. Miałam ..???....??... iż ...??.. śledzona. Jednak póki co .??.. ??.. problemu. Zdobyłam informację o pewnym miejscu, ..??..?? ..?? jej "pobratymcy". Zamierzam pójść tam dzisiaj, z nadejściem zmroku. Obawiam ..??..??..??.. jedną z nich, ale mam nadzieję, że uchroni mnie pokrewieństwo z Shey.
Postanowiłam jednak napisać do Ciebie dzisiaj, na wypadek, gdyby potem zdarzyło się mi coś złego. Ale oni nie mogą być wszyscy tacy źli, prawda?
Martwi mnie jeszcze, że ostatnio troszkę niedomagam, ...??..??..zwłaszcza rano mi się potrafi na wymioty zbierać. Ale zwykle szybko mi przechodzi, więc nie przejmuję się tak bardzo.
Oh, nawet nie wiesz, jak za Tobą tęsknię. I za całą Rodziną. Ucałuj ich ode mnie, dobrze? Co u Was? Nie gnębi Was ten idiota zbytnio? Odpowiedź możesz dać Cariczkowi, na pewno mnie znajdzie.
P.S. Cariczek przypałętał się do mnie parę dni temu, gdy przechodziłam przez las po nocy. Nazwałam go tak troszkę z tęsknoty za Tobą, a poza tym macie podobne charaktery. Uroczy i straszna pieszczocha. ..??..??.. uwielbia marcepan. Choć ciężko było się nam rozstać, zgodził się Ci dostarczyć ten list. Rozkoszny zwierzak, prawda?
Rozkoszny zwierzak usadowił się właśnie ponownie na głowie czytającego Caridana i szarpał go za włosy, łypiąc ze złośliwą uciechą.
Poderwał się jednak po chwili, by uniknąć pacyfikacji i wplątał się w brodę chichoczącego na korytarzu krasnoluda. Trzepotał przy tym jak oszalały skrzydłami; tłukł nimi wokół na oślep i piszczał przeraźliwie, bardzo z siebie zadowolnoy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Horgin
Wilczek
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:48, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Łoż to kuśka jedna! - stara się wygrzebać gacka z brody - zobije godo, szczuro jednego!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Horgin dnia Nie 17:50, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elentin
Wilczek
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stary, zielony Las
|
Wysłany: Nie 20:29, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Słysząc zamieszanie wyjrzała ze swojego pokoju, a za nią wychyliła się kocurka i radośnie poleciała w stronę odgłosów.
- Kira! Stój! - Elentin krzycząc pobiegła za nią.
Elfka zobaczywszy szarpiącego się Horgina z nietoperzem stanęła jak wryta i przyglądała się całej sytuacji. Kirara natomiast postanowiła dołączyć do radosnej zabawy i rzuciła się na nietoperka z rozkosznym miauknięciem przewracając przy tym krasnoluda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiva
Wilczek
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:05, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nietoperz oderwał się gwałtownie od brody krasnoluda i uleciał do góry; pokrążył chwilę nad usiłującą go dosięgnąć kocurką, machając błoniastymi skrzydłami i wydając z siebie gniewny terkot. Potem wycofał się na swoją bezpieczną pozycję - ulubioną już belkę na suficie; zwiesił się z niej kosmatym łbem w dół i począł śledzić zblazowanym wzrokiem towarzystwo poniżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Horgin
Wilczek
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:12, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Toż mnie kruca zwierzoki łobsiodły- Zdjał kotkę z siebie -Uciekoj do Poni-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caridan
Kocurek
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ambermist
|
Wysłany: Pon 14:20, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wszedł do komnaty z małym zawiniątkiem w ręce. Łypnął okiem na wiszącego Paskuda, ten zrewanżował mu się podobnym łypnięciem. Poczekaj ty bratku... zaraz inaczej porozmawiamy... już ja na ciebie znajdę sposób. Uśmiechnął się do siebie i zamknął drzwi.
Z premedytacją przestał patrzyć na nietoperza i siadł do niego tyłem przy biurku, chwile majstrował przy zawiniątku i po komnacie rozszedł się zapach świeżego marcepanu. Nie zastanawiając się wiele, z diabelskim błyskiem w oku Caridan schował kawałek do szuflady. No w końcu niech będzie paskudowi, ostatecznie to nietoperz Ill, da mu resztkę, ale kara musi być!
Caridan zaczął pałaszować świeży Marcepan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elentin
Wilczek
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stary, zielony Las
|
Wysłany: Pon 18:49, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy nietoperz schował się w komnacie, Elentin w końcu otrząsnęła się z zaskoczenia.
- KIRA! DO POKOJU MARSZ! - wyćwiczony głos kapłanki słychać było w każdym zakamarku jaskini.
Kocurka skuliła uszy i podwinąwszy ogon pod siebie ruszyła powoli w stronę komnaty elfki. Mijając Elentin prychnęła niezadowolona.
- Horginie, nic Ci nie jest? - elfka spojrzała z troską na krasnoluda.
- Przepraszam za nią, myślała pewnie, że to jakaś nowa zabawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Horgin
Wilczek
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:07, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wstał i otrzepał się natychmiast z kurzu.
-A gdzie tom mnie by mioło sie coś stoć. Łod koto? Ino kruca ktuś mółby tu nieco sprzununć - rozejrzał się po podłodze, na której widać odbitą w kurzy sylwetkę krasnoluda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiva
Wilczek
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:04, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nietoperz błyskawicznym lotem koszącym spadł na głowę Caridana i rzucił się na niego, usiłując wytrącić mu marcepan z ręki. Ten jednak, zręcznie chroniony przez człowieka, pozostał poza zasięgiem zwierzęcia. Zwierz pisnął gniewnie i pacnął Caridana skrzydłem po twarzy; zerwał się i krążył nad nim z wściekłym furkotem w powietrzu. Po chwili pacnął cicho na biurko przed człowiekiem. Kosmate uszka potwora oklapły nieszczęśliwie; żałośliwy wzrok, który wbił prosto w Caridana byłby w stanie poruszyć najbardziej zatwardziałe serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caridan
Kocurek
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ambermist
|
Wysłany: Wto 8:47, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się przypatrując nietoperzowi i podsunął kilka okruszków marcepana. Przyglądał się jak Paskuda pochłania z zapałem kawałeczki smakołyku.
- Cariczek... Żebyś ty jeszcze mógł mówić, powiedzieć gdzie też podziała się twoja Pani. - Westchnął cicho i położył przed Paskudą wcale pokaźny, jak na rozmiary nietoperza, kawałek. - Bo czuję ze wpadła w jakieś kłopoty niechybnie. Posłałbym Cię byś ją sprowadził z powrotem...
Wstał od stołu i zaczął bez celu krążyć zamyślony po komnacie. W końcu przystanął przed oknem i zapatrzył się w dal, w zamyśleniu gładząc dłonią brodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|