Wilcza Rodzina

Vaendeane

1 - komnata Caridana i Illivy

2 - komnata Hassandila

3 -

4 - komnata zajmowana niegdyś przez Vaen ([link widoczny dla zalogowanych])

5 -

6 -

7 - komnata Vinghy

8 -

9 -

10 -

11 - komnata Horgina Hammerfista

12 - komnata Elentin i Kirary

13 - komnata zajmowana niegdyś przez Derklina

14 -

15 - komnata Derivy Ma'For

Vingha · Wysłany: Pią 21:32, 12 Mar 2010 Temat postu:

Zamaszystym śladem pióra poprawki naniosła, popatrzyła chwilę nań.
Zadumała się chwilę... miała wykreślić puste obecnie jaskinie [niegdyś zajmowane przez Vaen, Derka i Rim] - uznała jednak, że kto to może przewidzieć. A nuż w gości wpadną. Oznaczyła przynależne im komnaty na wszelki wypadek, aby kto je nie zajął.
Odchyliła się na krześle, po czym dodatkowy pergamin dołączyła z wieścią dla reszty Wilków:

"Al'doer Ikal'daka! Witajcie, Wilki!

Prośbę mam do Was, bo jak to tak, po wszystkich się komnatach plątać nie możemy i każdy winien mieć swój kąt. Bardzo proszę obecne Wilki, aby wybrały sobie wedle mapy własny pokój i mały dopisek pod tą notką uczyniły, ażebym odpowiednie poprawki naniosła.

[podpisano]

An'ar Kaldaka
Tańcząca Wilczyca

Vin."

Elentin · Wysłany: Pią 23:54, 12 Mar 2010 Temat postu:

Pod liczbą 12 wpisała imię swoje i kocurki drobnym, zgrabnym pismem.

12 - Elentin i Kirara.

Deriva Ma'For · Wysłany: Sob 0:24, 13 Mar 2010 Temat postu:

Ja razem z Eriusem mieszkam pod Gludin więc mi pokoju nie trzeba, na pewno przyda się innym Wilkom.

Vingha · Wysłany: Sob 8:27, 13 Mar 2010 Temat postu:

Naniosła odpowiednie poprawki, a po chwili na Deri spojrzała i pokręciła głową, rozbawiona.
- Deri, ja wszystko rozumiem, ale niech każdy Wilk ma w Jaskini własny kąt. Przecież i ja mam swój mały dworek w okolicach Gludin, a ze swego miejsca tutaj nie rezygnuję. Kwestia zajmowania innym czy nie - cóz, powiedzmy, że mamy luksus wyboru, bowiem tak wielu nas nie ma, aby byłby to jakimś problemem. - uniosła kącik ust w psotnym uśmiechu - bo wybiorę za Ciebie i to naprzeciw komnaty Kocura oraz Illivy - zachichotała.

Deriva Ma'For · Wysłany: Sob 11:08, 13 Mar 2010 Temat postu:

-Ojej... - mruknęła do siebie i czym prędzej chwyciła pióro. Swoim koślawym, ale wyraźnym, pismem dopisała swoje imię koło wybranego pokoju. - Jeśli tak stawiasz sprawę...

15- Deriva

Horgin · Wysłany: Sob 14:19, 13 Mar 2010 Temat postu:

11 mojo! 11! Uraaaa! <szykuje kilofa, dłuto i inne narzędzia>

Horgin Hammerfist.

Hassandil · Wysłany: Sob 17:26, 13 Mar 2010 Temat postu:

A o mnie to już nikt nie myśli co? Gdzie je moja stara komnata zaznaczona?! Co?! Nie oddam jej nikomu! *tupnął nogą niczym zeźlona mała dziewczynka*

Carik pauojednachędnożona dzieś ty? co to ma znaczyć? *wyszczerzył się w szelmowskim uśmieszku*

Vingha · Wysłany: Sob 18:42, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Pieczę nad tym ja sprawuję Hass obecnie i gwoli wyjaśnienia - oznaczonej komnaty swojej na owej mapie nie miałeś - pogroziła żartobliwie palcem - Spokój, ale to już! Masz okazję, komnatę wybieraj, o! Owe epitety pod adresem Kocura są zupełnie zbędne.

Horgin · Wysłany: Nie 20:10, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ło a 13 mogłoby być kuchnio? I gdzieś warsztot by sie przydoł.

Hassandil · Wysłany: Nie 20:33, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Raczej nie drogi bracie krasnoludzie - uśmiechnął się lekko - z tego co pamiętam ona jest zarezerwowana po wsze czasy dla Derklinowego.
- Hmmm.. Ta sobie wzięła jak zawsze najlepszy kawałek - wymamrotał pod nosem, szczerząc się w stronę zarządczyni. - wprowadziłbym się tam do Ciebie, ale czuje, że skończyłoby się to dla mnie śmiertelnie, więc... może.. dwójkę - chwycił za pióro, zamoczył je i już miał zaczynać pisać, lecz nagle się zatrzymał jakby sobie coś właśnie uświadomił - ii..ee.. aaa.. tak w ogóle to mogę sobie ją wziąć? - Spojrzał na Vinghę, z dosyć głupim wyrazem twarzy.

Vingha · Wysłany: Nie 21:03, 14 Mar 2010 Temat postu:

Zadumała się chwilę po słowach krasnoluda. Wreszcie odezwała się, na głos rozmyślając:

- Kuchnia pozostaje tam gdzie jest, niedaleko głównej sali. Nawet fakt, że to derklinowa komnata pod trzynastką nie ma takiego znaczenia w tym względzie - obecne rozstawienie jest zwyczajnie najbardziej wygodna i strategicznie dobrze rozwiązana.. iz tak to ujmę - pokiwała wolno głową - Horginie, Ty masz pitrasić dla całej Rodziny, nie jeno dla siebie - zachichotała - jak sie przejdziesz do kuchni, to znacznie bliżej do głównej sali będziesz miał. Cwaniak, ja już wiem, co CI po głowie chodziło!

Spojrzała rozbawiona na krasnoluda.

- Ach. Bądź łaskaw zauważyć, że komnaty oznaczone są zwyczajnie zajęte. Nawet te dawien nie odwiedzane. I nie - uprzedzając Twe ewentualne pytanie - do komnaty z numerem 10 również kuchni przenieść nie można... - zachichotała. Po chwili jakiej spoważniała nieco - Ale odnośnie warsztatu.. niegłupi pomysł. Na dobrą sprawę owa mapa sporządzona niegdyś przez Wilczycę Vaendeane jest dość ogólna i ukazuje najważniejsze linie korytarzy oraz jam. Niewykluczone, że gdzie niegdzie są jakie jeszcze wolne przestrzenie do wykorzystania. Póki jednak nie narzekamy jeszcze na ciasnotę brak pokoi, niechaj stan pozostanie jaki jest. Najwyżej później po zbadaniu Jaskini mapę nową sie sporządzi. Ostatecznie... można by sprowadzic kogo odpowiedniego, coby nam wykuł nową komnatę nie ryzykując zawalenia całości. Rzecz do przemyślenia.

Uniosła brew nieznacznie przysłuchując sie słowom Hassandila, pacnęła go po uchu, kiedy skończył.

- Po pierwsze - ta komnata od wieków była moja, nim jeszcze oznaczono wszystkie na mapie.
- Po drugie - masz rację, poniekąd. Jednak Wilcząt i Wilków (ani Wilczyc, żeby była jasność) nie uśmiercam - zaczęła rozbawiona - ale bądź pewien, że jakbyś mi sie tam władował, to prędko byś uciekał. Moja kastratorka nieustannie trzyma straż.

Zachichotała.

- Po trzecie - tak. Możesz zająć komnatę oznaczona jako dwójka.
- A po czwarte... Hass. Gdzie Twój herb właściwie jest? I dawno Cię w krainach nie widziałam... - zawiesiła głos, spoglądając na niego pytająco.

Horgin · Wysłany: Nie 21:14, 14 Mar 2010 Temat postu:

Bo leń jezd i tyla. Czuja to z doleka!

A co do robienio nowego miejsco to ja moga porobić kilofem.

Hassandil · Wysłany: Nie 22:00, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Ten teges... - zerknął po sobie - formalnie nie mam żadnego, ale no ten... przecież nie ma żadnego znaczenia, prawda? To je tylko herb, znak rozpoznawczy, a przeca rodzina to coś więcej, z resztą... Wychowałem się tutaj, nie czuję się tutaj jak gość, mogę chyba nazwać to miejsce domem, co? - uśmiechnął się do niej lekko, mimo iż oczekiwał kolejnego ciosu z jej strony.