Wilcza Rodzina
FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Szukaj
Forum Wilcza Rodzina Strona Główna
->
Ksiega Gości
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wilki w WoW
----------------
Wilcze Prawa
Tablica Ogłoszeń
Wilki w WoW
Wilcze Komnaty
Ciepłe Źródła
Wspólna Sala
Rekrutacja
Przedsionek Wilczej Jaskini
----------------
Wilcze Prawa
Ksiega Gości
Wspólna Sala
----------------
Podróże
Nieobecności
Zadania
Wilcze Komnaty
----------------
Tablica ogłoszeń
Korytarz Komnat
Wilcze Komnaty
Komnaty opustoszałe
Biblioteka i Archiwum
----------------
Biblioteka Wilczej Rodziny
Archiwum
Ciepłe Źródła
----------------
Wilcze Pogaduszki
Wilcze tropy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hassandil
Wysłany: Czw 15:24, 31 Lip 2008
Temat postu:
Elf spojrzał na Eriena.
- Ano witaj Erienie - skinął głową - u mnie to co zwykle nic się nie zmieniło, zabawiam się trupami, grzebiąc i w zwłokach i takie tam, wiesz magiczne ekperymenty - mrugnął - A u Ciebie? ognistoręki?
Erien
Wysłany: Czw 14:41, 31 Lip 2008
Temat postu:
Cichy dzwięk rozległ się przy wejściu do komnaty. Gdy Hass i Vae poderwali głowy zaskoczeni ujrzeli lekko uśmiechniętego maga.
-Witaj Hass, witaj Vae -rzekł z uśmiechem. -Przechodziłem akurat obok i zauważyłem ślady odwiedzin. Co u Ciebie uajzo? -zapytał ze śmiechem Hassandila.
Vaendeane
Wysłany: Czw 8:54, 31 Lip 2008
Temat postu:
Vaen zakrztusiła się herbatą, słysząc propozycję adopcji.
-Wybacz..-starała się zapanować nad śmiechem i trzęsącą się ręką oraz wytrzeć nieco szatę-A czy dużo się tu zmieniło... Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo raz, że nie wiem co oznacza "tu", a dwa, że nie wiem od jakiego punkty zacząć...-drgnęła nagle i zerwała się z krzesła-Hmm? Słyszałeś? Ktoś woła czy mi sie zdaje?
Hassandil
Wysłany: Czw 0:02, 31 Lip 2008
Temat postu:
Mów mi tato - zaśmiał się - Rayi nie znam takowej... a klanu żelaznego wilka... także mozna powiedzieć, że jestem nieco zacofany, przynajmniej jeśli o to chodzi - mruknął bardziej do siebie niż do Czarodziejki - ale cóż poczać - wziął kilka łyków herbaty - Powiedz mi dużo się tu zmieniło?
Vaendeane
Wysłany: Śro 22:59, 30 Lip 2008
Temat postu:
-I tak bywa- szepnęła ni to do elfa ni to do siebie, a po jej twarzy przemknął jakiś cień- Szuka pan kogoś konkretnego? Wilki podzieliły się. Część nosi teraz herb Żelaznego Wilka, a część osady... N... Nir... Klanu Rayi...- podniosła kubek do ust.
Hassandil
Wysłany: Śro 19:46, 30 Lip 2008
Temat postu:
Skończywszy parzyć herbatę usiadł przy stole naprzeciwko kobiety.
- Cóż w takim razie mamy ten sam powód, jeno moja osoba pojawiła się dawno temu w progach Wilczej Rodziny, lecz na drodze stanęły mi pewne przeciwności losu, zasnąłem na lata, ale teraz wróciłem i niestety nie zastałem tu tego samego widoku z którym odchodziłem - Elf posłodził sobie dwie łyżeczki cukru, zamieszał herbatę, spróbował ją aby sprawdzić czy jest wystarczająco słodka i położywszy kubek na stole zaczął się patrzeć na Vaendeane, jakby czekał aż ona coś powie.
Vaendeane
Wysłany: Śro 19:07, 30 Lip 2008
Temat postu:
Vaen usiadła przy stole, sięgnęła po kubek.
-Mam na imię Vaendeane- skinęła lekko elfowi- A co mnie tu sprowadza, hmm, trudno to wytłumaczyć. Może sentyment... -upiła łyczek naparu-To był mój pierwszy prawdziwy dom. Dbałam o niego jak mogłam i... - przerwała nagle -Ale co pana tu sprowadza? Jest pan znajomym któregoś z wilków? Wszyscy odeszli...
Hassandil
Wysłany: Śro 14:47, 30 Lip 2008
Temat postu:
Elf położył kubek z herbatą na stole.
- Hassandil droga Czarodziejko, zwą mnie Hassandil - wkazał dłonią kubek z herbatą - ta jest Twoja jeno posłódź sobie, ja tymczasem przygotuję drugą dla siebie - wyciągnął drugi kubek i zaczął przygotowywać drugą herbatę.
- Powiedz mi moja droga co Cię sprowadza w to... opuszczone miejsce? -powiedzał nie prezrywając czyności związanych z robieniem herbaty.
Vaendeane
Wysłany: Śro 14:27, 30 Lip 2008
Temat postu:
-Ja.. um..pan wybaczy, nie myślałam, że kogoś tu zastanę po ostatnich zmianach...-Vaen nerwowo poprawiła wpiętą we włosy spinkę. Nie spuszczała z nieznajomego wzroku, starając się sobie przypomnieć, czy czasem gdzieś już go nie widziała. Ale nie kojarzyła jego twarzy. Cóż ten elf robił w opuszczonej siedzibie? (poza herbatą rzecz jasna)
-Skoro pan zaproponował to... z chęcią się napiję. Herbaty. A pan to...?
Hassandil
Wysłany: Śro 10:52, 30 Lip 2008
Temat postu:
Mroczny Elf zalał sobie herbatę i odwrócił się w stronę czarodziejki z kubkiem w ręku. Dostrzegając w wyrazie jej twarzy zdziwienie, uśmiechnął się ciepło i odparł:
- Witaj młoda czarodziejko, chcesz może herbaty? a może czegoś mocniejszego?
Vaendeane
Wysłany: Śro 8:43, 30 Lip 2008
Temat postu:
Siedziba jej nowego klanu wciąż była w remoncie i Vaen czuła się nieco bezdomna. Ile można spać po tawernach, albo po wilkołaczych jaskiniach? Ostatnią noc spędziła w pewnej wieży, którą wskazała jej Mistrzyni, ale bała się tam zasnąć, bo budowlę wypełniały puste echo, przeciąg i gęsta cisza mrożąca krew w żyłach.
Jedynym plusem tej tułaczki było to, że przynajmniej nie musiała się pakować.
Wszystkie swoje rzeczy poupychała w samotni Derka, tylko najważniejsze wsadziła do niewielkiego plecaka. Wśród nich znajdowała się niewielka kamienna tabliczka pokryta pismem gigantów.
Czarodziejka wyglądała z niecierpliwością kapitana „Karmazynowego Tulipana”.
Przed podróżą na swój własny sposób żegnała się ze wszystkimi i odwiedzała stare kąty.
Nie spodziewała się zastać kogoś w jaskini, toteż na widok przybysza stanęła jak wryta
-Witaj..- wydukała.
Hassandil
Wysłany: Śro 0:01, 30 Lip 2008
Temat postu: "Wszystkie Uayzy wracajom"
Na polanie niedaleko wejścia do Jaskini Wilczej Rodziny pojawił się Mroczny Elf, wiele osób myślało, że już go nie zobaczy, że przepadł... cóż jednak mimo wszystkich przeciwności losu pojawił się, nagle, bez uprzedzenia.. Tak jak lubił.
Ubrany był w jego ulubiona granatową niczym nieboskłon w nocy, szatę przeplataną srebnymi nićmi, w prawym ręku trzymał adamyntowy kostur, w lewej zaś mały, aczkolwiek wyglądający na ciężki worek.
- "Wszystkie Uayzy wracajom" - wymamrotał przypominając sobie słowa jego przyjaciela Brothora, wbijając kostur w ziemię.
- Tak... "Wszystkie" - Mroczny Elf powiedział do siebie, poprawił broszę którą dostał dawno temu, sprawdzając czy napewno dobrze leży oraz wyciągnął spod szaty mały flakonik zawieszony na cienkim złotym łańcuszku, z dziwną jarzącą się błękitem substancją.
- Mam nadzieję że "wszystkie" - mruknął do siebie Mężczyzna, wyciągając kostur z ziemi poczym ruszył w stronę wejścia do jaskini
Mężczyzna widząc brak strażników przekroczył "próg" jaskini. Zauważywszy, że nie ma także żywej w środku oparł kostur o ścianę, położył z wielką ulgą worek na ziemię, i powoli zaczął rozgaszczać się.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by
Ulf Frisk
and
Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin